SPC Gear LIX Plus Wireless | Test & Recenzja

Nikodem Chroscicki

Po bardzo udanym dla firmy SPC Gear debiucie myszek LIX oraz LIX Plus postanowiła ona wypuścić bezprzewodową wersję tego gryzonia. Czy LIX Plus Wireless również będzie udanym produktem? Przekonajmy się!

Opakowanie i zawartość

Opakowanie jest jednym z fajniejszych, z jakimi miałem okazję obcować, jest wykonane z plastiku i przypomina pojemnik po wojskowym sprzęcie. Dostajemy w nim:

  • Myszkę,
  • Dość elastyczny kabel typu paracord USB A do USB C o długości 180cm, służący do ładowania myszki,
  • Instrukcję obsługi urządzenia,
  • Wlepki oraz komplet zapasowych ślizgaczy, którego obecność jest niewątpliwie zaletą.

    Jedyne, czego może brakować w zestawie, to griptape dla lepszej stabilizacji chwytu, pamiętajmy jednak, że nawet wśród gryzoni z wyższej półki cenowej takowy dodatek określić można mianem rzadkości.

Wygląd

Mysz wygląda niemalże identycznie jak jej przewodowa wersja. Jedyna różnica to brak kabla oraz socket pod connector 2.4 GHz znajdujący się na spodzie nowego LIXa. Gryzoń od SPC Gear posiada dziurki na górze, po bokach i na spodzie, co pozwoliło zbić jej masę do minimum. Krótko mówiąc, jest schludnie i gamingowo, jak przystało.

Jakość wykonania

Jest dobrze, a nawet bardzo! Mimo bardzo niskiej masy wynoszącej jedyne 69 gramów, mysz nie trzeszczy ani nie ugina się nawet pod mocniejszym naciskiem dłoni. Odczuwam poprawę jakości obudowy myszki względem modelu LIX Plus. Jedynie, na co można narzekać, to klikający przycisk od DPI przy bardzo mocnym ściśnięciu myszki. Jest to bardzo powszechna wada w ultralekkich myszkach, ale umówmy się, nikt nie ściska gryzonia z całej siły. Nie doświadczyłem również post czy pre-travelu na głównych oraz bocznych przyciskach, co świadczy o tym, że firma SPC Gear odrobiła pracę domową. Jest jeszcze jedna rzecz, za którą muszę pochwalić tę myszkę, a mianowicie boczne przyciski. Korzysta mi się z nich o niebo lepiej, niż z występujących w dużo droższym G Pro X Superlight, które były bardzo gąbczaste. Tutaj są, można by rzec – „zero-jedynkowe” i nie ma uczucia „klikania w gąbkę”.

Powierzchnia

Coating myszki jest dosyć gładki, ale jednocześnie przyjemny dla ręki. Używając swojego chwytu (relaxed claw grip), nie miałem problemów ze stabilizacją. Jedyną wadą jest lekkie palcowanie przycisków głównych, lecz jeśli często myjesz ręce, to nie powinieneś mieć z tym problemu.

Przyciski główne, boczne i scroll

Tak dobrych przycisków nie spodziewałem się po tak tanim produkcie. Kliknięcia są „chrupiące”, co jest dla mnie boskim odczuciem. Nacisk potrzebny do aktywacji przełączników to 65g, a deklarowana żywotność – 80 milionów kliknięć. Tak jak wspomniałem wcześniej, nie uświadczymy tutaj pre czy post-travelu. Fanem Kailh GM 8.0 nie jestem, ale implementacja ich w tym modelu mnie urzekła. Scroll w LPW jest odczuwalnie gładki, co jednym może się podobać, a innym przeszkadzać. Poniżej udostępniam nagranie przedstawiające dźwięk przycisków głównych, scrolla, przycisku do zmiany DPI oraz przycisków bocznych.

Mikrofon: Mozos mkit 700 pro v2. Odległość myszki od mikrofonu: ~5cm

Łączność, kabel, akumulator i ślizgacze

Gryzonia łączymy z komputerem za pomocą odbiornika 2,4Ghz lub przewodem typu paracord dołączonym w zestawie. Mówiąc szczerze, pierwszy raz się spotykam z tak dobrze wykonanym przewodem w myszce bezprzewodowej, bowiem gdy gryzoń nam się rozładuje, możemy podłączyć go kablem i dalej grać. Jeśli chodzi o akumulator, nie mogę narzekać. Z wyłączonym podświetleniem starcza on spokojnie na tydzień intensywnego grania. Jeśli zaś włączymy podświetlenie, czas ten ulegnie znacznemu skróceniu. U mnie z włączonymi ledami działała ona maksymalnie 3 dni. Ślizgacze są całkiem szybkie i płynne w porównaniu do bazowych ślizgaczy w większości myszek w tym przedziale cenowym, mają tylko jedną Wade. Jeśli posiadasz podkładkę, która nie jest zwykłą szmacianką np. aqua control 2, to podczas poruszania myszką da się wyczuć teksturę podkładki, co może niektórym przeszkadzać. Sam nie miałem z tym problemu i dosyć szybko się przyzwyczaiłem.

Sensor

„Idealny” – tym słowem opisałbym zastosowany w LIX Plus Wireless sensor. Mysz jest wyposażona w topowy model od firmy Pixart – PAW 3370. Nie ma on problemów z jitteringiem, interpolacją czy też działaniem na różnorakich podkładkach. Nawet przy nierealnie wysokich wartościach DPI sensor potrafi zachować chirurgiczną precyzję, co jest niewątpliwie godne pochwały.

Kształt i waga

Kształt to coś, co lubię w tej myszce najbardziej. Jest płaska, zgrabna i bardzo uniwersalna. Punkt szczytowy garbu jest mniej więcej na środku gryzonia. Jeśli używasz chwytu claw lub fingertip, będzie to idealny kształt dla ciebie, jeśli jednak twoim gripem jest palm, przemyślałbym ten zakup lub przetestował myszkę w sklepie. Moja dłoń ma wymiary 19,5 × 10 cm i najwygodniej korzystało mi się z mojego codziennego chwytu, czyli relaxed claw, jednakże podczas rozgrywki często zdarzało mi się też używać fingertipa i nie narzekałem na brak komfortu. O czym warto wspomnieć, niektórym osobom podziurawione boki myszki mogą przeszkadzać w stabilizacji swojego chwytu, w takim wypadku polecam zakupić gripy do wycięcia, co powinno rozwiązać problem.

Oprogramowanie

Tutaj delikatnie się zawiodłem, bowiem szata graficzna software’u mnie niestety nie urzekła. Poza nią jest całkiem dobrze, wszystkie funkcje takie jak podświetlenie, DPI, LOD czy nawet debounce time możemy bez problemu ustawić w aplikacji. Mamy również do dyspozycji opcje bindowania funkcji pod dany przycisk. Oprogramowanie można pobrać bezpośrednio ze strony producenta – https://spcgear.com/pl/

Podsumowanie

Jeszcze jakiś czas temu w cenie 200 – 300zł było bardzo mało dobrych bezprzewodowych gryzoni. Przeważnie posiadały one jakieś większe wady i okazywało się, że najlepiej będzie dopłacić do droższego sprzętu. Dzisiaj sprawa ma się nieco inaczej, albowiem LIX Plus Wireless jest według mnie jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą myszkę do 300 złotych w kategorii „bezprzewodowe”. Oferuje topowe przełączniki, sensor, wykonanie i wagę, a to wszystko w przystępnej cenie. Krótko mówiąc, jest to mysz kompletna, którą z czystym sumieniem polecam.

Rekomendacja EnvyTech

Dziękujemy SPC Gear za udostępnienie sprzętu do recenzji.

Udostępnij ten artykuł
Obserwuje:
Siema, jestem Niko. Interesuję się myszkami oraz modyfikacjami do nich, a także szeroko pojętym tematem audio. Uwielbiam grać we wszelakie gry fpsy oraz battle royale.
Napisz komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *