Shure SRH840A | Test i recenzja

Ostatnio stanąłem nad wyborem moich nowych daily słuchawek. Wymogiem było brzmienie neutralne z doprawieniem basu. Przeszedłem przez wiele modeli i firm, testowałem najpopularniejsze wybory w kwocie do 1500 zł, porównywałem wiele modeli zamkniętych jak i otwartych. Co ciekawe – Shure SRH840A przetestowałem zupełnie przez przypadek. Chyba mogę już zaspojlerować, że wybór padł właśnie na ten model, ale dlaczego, skoro kosztowały dwa razy mniej, niż zakładał mój budżet? W których aspektach wygrały nad m.in. Sennheiserami HD560s, HD650, AKG K371 czy Meze 99? Zapraszam do lektury!

Shure SRH840A – Opakowanie i zawartość

Pudełko, w którym schowane są słuchawki, jest zachowane w czarno-zielonej kolorystyce. Na przedniej części znajdziemy nazwę producenta, modelu oraz wizerunek produktu. Na odwrocie poza kolejnym zdjęciem już samo Shure opisało charakterystykę brzmienia. Po otworzeniu pudełka naszym oczom ukażą się same słuchawki. Dopiero pod spodem znajduje się przewód mierzący aż 3 metry i przejściówka z minijack 3.5 mm na 6.3 mm. Dodatkowo w zestawie znajdziemy skórzany woreczek, który niewątpliwie przyda nam się do transportowania sprzętu.

Shure SRH840A – Jakość wykonania, wygląd i komfort użytkowania

Shure SRH840A swoim wyglądem reprezentują prestiż i elegancję. Czarna kolorystyka prezentuje się znakomicie w towarzystwie pozłacanych dodatków. Całe muszle są duże i obrotowe, więc nikt nie powinien narzekać na wygodę. Shure’y sprawiają wrażenie masywnych i dobrze wykonanych, bowiem złożone są z matowego, porządnego plastiku.

Nauszniki, które się tu znajdują, są ze sztucznej skóry, a pod spodem mają piankę, która zapewnia całkiem niezłe doznania i nie ma potrzeby wyciągania portfela po zakup dodatkowych padów. Jak wspomniałem, nausznik w środku jest wyposażony w piankę, zapewne po to, by w przypadku większych czy bardziej odstających uszu nie było to przeszkodą. Pałąk z jednej strony obity jest oddychającym materiałem podobnym do tych z foteli biurowych, a po drugiej stronie sztuczną skórą ze złotymi nitkami. Całość uzupełnia wytłoczony w skórze napis „SHURE”, wd. informacji od producenta w środku zawarty jest wspomagający konstrukcję metal. Obawiam się jedynie o możliwość rozluzowania regulacji na pałąku, ponieważ jako nowe nie chodzą one gładko i lubią się zaciąć.

Szkoda, że przez brak zawiasów producent nie dał nam możliwości złożenia słuchawek. Fajnym dodatkiem jest natomiast wejście na kabel umiejscowione pod kątem, więc nieopierające się na nas. Wiadomo, że jest to kwestia indywidualna. Ja uważam je za jedne z najładniejszych, jak nie najładniejsze słuchawki na całym rynku audio! Stąd można pomyśleć nad ich zakupem do prowadzenia podcastów, gdzie wygląd słuchawek ma faktycznie większe znaczenie niż ich brzmienie.

Shure SRH840A – Brzmienie

Pasmo przenoszenia wynosi od 5 – 25000 Hz, przetworniki 40 milimetrowe zapewniają impedancję na poziomie 40ohm. Jest to kolejna dobra informacja, ponieważ nie trzeba dokupować żadnych wzmacniaczy, bo większość kart zintegrowanych poradzi sobie z tym sprzętem. Jak sam producent zaznaczył brzmienie SRH840A opisując je jako model z bogatym basem, czystą średnicą i rozszerzonymi treblami. Jednak czy jest to prawda?

Bas jest faktycznie bogaty i głęboki, w szczególności sub-bas, nie jest on jednak tak mocny jak w Meze 99. Według kilku osób jest odczucie mułu – chociaż ja do tej pory nic takiego nie doświadczyłem. Średnica jak to w przypadku Vki – jest gorzej słyszalna, aczkolwiek nie ma tu mowy o wylewającym się basie czy słabo słyszalnym wokalu. Góra nie jest ani wycofana, ani nie jest ostra, jest po prostu doskonała i trudno wymagać od niej czegoś więcej. Detale są bardzo dobrze odwzorowane i słyszalne. Scena jak na zamkniętą budowę jest szeroka i zdecydowanie może pod tym względem konkurować z dużo droższymi propozycjami.

Shure SRH840A – Podsumowanie

W ostatnim czasie odsłuchałem praktycznie wszystkich najpopularniejszych słuchawek do 1500zł i żadne nie spodobały mi się tak bardzo jak opisywane Shure’y. Meze mimo jeszcze mocniejszego basu odpadły przez brak detali. AKG K371 miały przyjemny bas, lecz cierpiały na tym górne tony, dlatego mój wybór padł na Shure SRH840A. Każde kryterium Shure kończyły z najlepszymi ocenami. Można spędzić w tych słuchawkach wiele godzin bez dyskomfortu, a zamknięta konstrukcja dobrze nas odizoluje od reszty świata. Shure SRH840A nie dostaną ode mnie rekomendacji nie dlatego, że są złe, a dlatego że daleko im do neutralnych słuchawek, a takie właśnie znajdują się na naszej liście polecanych. Jeśli jednak, podoba wam się brzmienie V z mocnym basem oraz przyjemną górą z wieloma detalami to zalecam bardziej zaciekawić się tymi słuchawkami, szczególnie, że cena oscyluje w granicach 600~670zł.

Udostępnij ten artykuł
przez Maciej Nogaj
Obserwuje:
Cześć! Jestem Maciek i od wielu lat interesuję się technologią, a głównie peryferiami. Już w momencie, w którym dostałem swój pierwszy laptop, a następnie zakupiłem legendarne Razer Kraken Pro Orange zacząłem nałogowo kupować i testować sprzęt. Moją drugą wielką pasją jest motoryzacja i wszystko co z tym związane, zaczynając od lego, kończąc na spottach.
Exit mobile version