ENDORFY Thock TKL Wireless RGB

Recenzja ENDORFY Thock TKL Wireless – odpokutowanie za grzechy

Maciej Nogaj
ENDORFY Thock TKL Wireless RGB
4.2
Ocena końcowa

Pamiętacie jedną z najbardziej kontrowersyjnych klawiatur polskiego producenta? Tak, mowa tu o SPC Gear GK630k, która była istnym memem i jednocześnie hitem sprzedażowym. Wielu ją kochało, ale równie wielu nienawidziło. Była przedmiotem wielu sporów na forach internetowych i naprawdę często można było zobaczyć rozmowy, często wypełnione obraźliwymi tekstami wobec innych użytkowników, na jej temat. Spora część osób spekulowała, że litera „k” na końcu nazwy oznacza przełączniki, jakich użyto w klawiaturze (Kailh), zatem można było przypuszczać, że w przyszłości pojawią się również inne warianty. Niestety, za czasów SPC GEAR nigdy takowych nie ujrzeliśmy.

Jednakże po wejściu na rynek marki ENDORFY, która należy do tej samej rodziny, otrzymaliśmy ofertę bogatą w klawiatury różnego rodzaju, w różnych rozmiarach, a w tym jeden z najczęściej wybieranych wariantów – TKL. Model Thock TKL Wireless z wyglądu przypomina swojego starszego brata, jednakże w środku zaszły znaczne zmiany. Czy tym razem pod nową odsłoną udało się stworzyć jednogłośnie dobrą klawiaturę, tak jak miało to miejsce w przypadku ENDORFY Thock Compact Wireless? Sprawdźmy to!

Specyfikacja:

 Rozmiar: 80% (TKL),
⦁ Łączność: przewodowa / bezprzewodowa (2.4 GHz, Bluetooth)
⦁ Przełączniki: Kailh BOX Black
⦁ Typ przełączników: liniowy
⦁ Typ obudowy: float-key (otwarta)
⦁ Podświetlenie: ARGB
⦁ Budulec nakładek: PBT
⦁ Oprogramowanie: obecne
⦁ Waga: 790 gramów
⦁ Wymiary: 361,5 × 140 × 42,5 [mm]

Specyfikacja pochodzi ze strony producenta.

Opakowanie i jego zawartość

Na froncie szarego, średniej wielkości pudełka klasycznie znajdują się render przedstawiający wygląd klawiatury, nazwa modelu, opis wariantu użytych przełączników, slogan mający wzbudzić zainteresowanie konsumentów oraz wypis kilku cech produktu.

W środku poza klawiaturą znajdziemy również akcesoria takie jak:

  • keycap puller (nadal plastikowy…),
  • switch puller,
  • kabel,
  • odbiornik 2.4 GHz,
  • instrukcja obsługi.

Zestaw naprawdę ciekawy i spory, jak na taką półkę cenową. Rozważyłbym jeszcze dodanie podpórki pod nadgarstki, której obecność z pewnością zadowoliłaby większość konsumentów.

Jakość wykonania i wygląd

ENDORFY Thock TKL Wireless ma standardowy układ 80%, zatem jest pozbawiony bloku numerycznego. To według mnie najbardziej ceniony layout na świecie, póki co robi się jednak coraz głośniej o rozmiarze 75%, więc jestem ciekaw czy TKLe nadal będą królować. Niestety, w przeciwieństwie do swoich siedemdziesięciopięcio- i stuprocentowej wersji, wariant TKL nie posiada knoba, czyli gałki umożliwiającej regulowanie głośności.

Nie licząc otwartej konstrukcji, za sprawą której widoczne są przełączniki, wygląd tego sprzętu trafia w mój gust. Klawiatura ma kanciastą budowę z zagiętymi rogami, co nadaje jej nieco nowoczesności. Całą górę i zejście z frontu obudowy wykonano z aluminium, co powoduje, że klawiatura zupełnie się nie wygina. Fajnym dodatkiem nazwać można wycięte logo. Cała reszta, czyli boki i dół jest już zrobiona z plastiku. Po prawej stronie widzimy ogumowany, estetycznie prezentujący się kawałek, na którym znajdują się logo oraz przełącznik do zmiany trybu pracy. Spód klawiatury mógłby wydawać się jej najnudniejszą częścią, lecz nie tutaj! Mamy tam ogromne, dwustopniowe nóżki odpowiadające za kąt nachylenia, 5 sporych rozmiarów stópek antypoślizgowych, naklejkę z numerem seryjnym, nazwą modelu i jego oznaczeniem oraz dwa wgłębienia – jedno na keycap puller i przyczepiany na magnes odbiornik, a drugi na kabel, do którego wyprowadzenia mamy 3 wyjścia. Świetnym dodatkiem jest zapełnienie reszty obudowy, charakterystycznym dla SPC Gear, a także jego następcy – ENDORFY, trójkątnym wzorem z różnymi patternami.

ENDORFY Thock TKL Wireless RGB

Hot-swap

ENDORFY Thock TKL Wireless posiada genialną funkcję, która na pewno wielu się spodoba. Mowa oczywiście o możliwości szybkiej wymiany przełączników bez potrzeby brania do lutownicy do ręki – tzw. hot-swapa. Do gniazda wejdą wszystkie przełączniki MX Style, czyli przykładowo Cherry Red, Gateron Yellow lub Tescee Orange. Obecność tej funkcji może stanowić kartę przetargową szczególnie dla osób chcących nieco poeksperymentować, tym bardziej że liczbę klawiatur z hot-swapem do 400 zł wskazać można palcami jednej ręki.

Tryb bezprzewodowy

Nie dość, że model Thock TKL Wireless połączyć możemy poprzez Bluetooth (i to z aż trzema urządzeniami), to dodatkowo mamy możliwość dokonania tego z użyciem odbiornika 2,4 GHz. O tym, jak chcemy podłączyć klawiaturę, decydujemy za pomocą niewielkiego przełącznika, który znajduje się po prawej stronie obudowy. Takie rozwiązanie jest znacznie wygodniejsze od operowania switchem przymocowanym do spodu urządzenia.

Bluetooth sprawdza się świetnie, gdy chcemy poprzeglądać internet z poziomu kanapy czy łóżka, ale do gier nie jest najlepszą opcją przez widoczne opóźnienie. Właśnie dlatego dodatek w postaci niewielkiego dongla USB może być wielkim atutem tej klawiatury. Za sprawą braku odczuwalnego opóźnienia podczas korzystania z połączenia 2.4 GHz, jesteśmy w stanie bez problemu grać, jednocześnie nie martwiąc się o kabel.

Pojemność obecnej w klawiaturze baterii to 2500 mAh. To wystarczyło, bym mógł korzystać z klawiatury do czterech dni na jednym ładowaniu, i to przy włączonym pełnym podświetleniu. ENDORFY bez dwóch zdań należy się pochwała za ten ruch – co prawda pojemność baterii nie powala, lecz za taką cenę trudno znaleźć coś przynajmniej przeciętnego z adapterem 2,4 GHz.

Podświetlenie

ENDORFY Thock TKL Wireless wyposażono w pełne ARGB, co oznacza, że może się świecić na każdy kolor spośród szesnastomilionowej palety. Wszystkie kolorowe tryby wyglądają przepięknie, podświetlenie jest jaskrawe, w miarę jasne (pełen potencjał psują nieco keycapy) i nierozlewające się. Niestety, jak w przypadku większości klawiatur, gorzej wyglądają biały i żółty. Należy również zaznaczyć, że w trybie bezprzewodowym podświetlenie jest nieco ciemniejsze.

Poza dwoma diodami nad strzałkami, za pomocą których dowiemy się o stopniu naładowania czy włączonego CapsLocka jest jeszcze jedna. Jej rozmieszczenie jest bardzo dziwne, bowiem znajduje się pod spacją. Lampka cały czas świeci się na czerwono, gdy klawiatura podłączona jest po kablu. Producent zdecydowanie powinien ją zasłonić, bo psuje to estetykę.

ENDORFY Thock TKL podświetlenie
ENDORFY Thock TKL podświetlenie
ENDORFY Thock TKL podświetlenie
ENDORFY Thock TKL podświetlenie
ENDORFY Thock TKL podświetlenie
ENDORFY Thock TKL podświetlenie
ENDORFY Thock TKL podświetlenie

Keycapy

Keycapy wykonano z materiału PBT, co samo sobie dobrze świadczy o ich jakości. Ich profil to klasyczny OEM, czyli taki jak w większości pre-builtów. Ponadto zastosowano tu technikę double-shot, a zatem znaki są niejako osobną częścią materiału i niemożliwe jest ich zmazanie. Niestety, sytuacja ma się już inaczej w sublegendach, które mimo tego, że są wykonane tą samą metodą, to reszta znaków, lecz światło z diody nie dociera, przez co ikonki nie są widoczne w ciemnych pomieszczeniach. Czcionka nie jest domknięta, czego osobiście bardzo nie lubię, choć zdaję sobie sprawę, że przez nakładki typu shine through zabieg domknięcia znaków może stać się nieco trudniejszy.

ENDORFY Thock TKL Wireless Keycapy

Przełączniki i stabilizatory

Zastosowane tu przełączniki to Kailh BOX, które nijak mają się do podstawowej wersji bez tego dopisku. Są to zupełnie inne switche o różnej budowie, a jedyne, co je łączy, to producent. ENDORFY Thock TKL jest dostępny tylko w dwóch wariantach przełączników – Kailh BOX Black oraz Red. Oba należą do tego samego rodzaju, liniowego, zatem nie są one przesadnie głośne, a moment aktywacji jest Nie odczuwalny. Szkoda, że oferty nie wzbogacono o coś dla fanów przełączników clicky oraz tactile.

W moim egzemplarzu znalazły się Kailh BOX Black. Są to dość ciężkie przełączniki, ponieważ do ich aktywacji potrzeba 60 gramów masy nacisku, a do sprowadzenia ich do samego spodu – 70 gramów. Switche te są także bardzo płynne, gładkie i niezwykle przyjemnie brzmiące. To dobra konkurencja dla kochanych przez wielu Gateron Yellow Pro, które znalazły się np. w Krux Atax Pro Creator Retro. Jestem wielkim przeciwnikiem myślenia, że „przełączniki czerwone do grania, niebieskie do pisania, a brązowe to kompromis”, ponieważ czarny wariant Kailh BOX sprawdził się wzorowo podczas grania w każdego rodzaju gry oraz pisania różnorakich tekstów, ze względu na stawiany przez niego dość spory opór. Co ciekawe, korzystając z niego podczas testu WPM (Words Per Minute) zrobiłem o wiele mniej literówek, niż miało to miejsce w przypadku wariantu RED.

Przesmarowane stabilizatory to kolejny atut tej klawiatury. Dzięki zastosowaniu tego zabiegu nie uświadczymy problemów z klekotaniem czy szeleszczeniem. Staby siedzą na swoich miejscach niezwykle stabilnie, a to przekłada się na lepsze brzmienie całości. Ich kultura pracy jest cicha i przyjemna, ponadto są to jedne z najlepszych stabilizatorów, jakie spotkałem w klawiaturach w podobnej półce cenowej.

ENDORFY Thock TKL Wireless Switche Kailh Box Black
Trzeba przyznać, że brzmienie Thock TKL Wireless jest bez porównania w stosunku do GK530, czy GK630.

Dźwięk wydawany przez omawianą klawiaturę jest naprawdę doskonały i dawno nie spotkałem się z tak dobrze brzmiącym produktem z float-key design. Ciche przełączniki wraz z dokładnie przesmarowanymi stabilizatorami tworzą idealną całość. Dobrze, że pozbyto się problemu pingowania, który miał miejsce jeszcze w wersji na przełącznikach podstawowych od Kailh.

Oprogramowanie

Software jest, jak zresztą zawsze, do pobrania ze strony producenta. Wygląda bardzo ładnie, jest przejrzysty i intuicyjny. Innowacji w samych ustawieniach nie ma, tradycyjnie można zmienić tryb podświetlenia wraz z jego kolorem, przypisać swoje ustawienia pod wybrany przycisk, skonfigurować makra oraz włączyć blokadę „Windowsa” (często też nazywaną trybem gamingowym) i dostosować odświeżanie klawiatury. Zdziwiła mnie jednak jedna rzecz – mimo że ENDORFY Thock TKL Wireless jest klawiaturą bezprzewodową, oprogramowanie wykrywa ją tylko, gdy jest ona połączona kablem. Stan baterii, poza pogrzebaniem w ustawieniach systemu, możemy jeszcze sprawdzić przy pomocy lampki LED nad strzałkami, lecz niestety nie ma możliwości zweryfikowania dokładnego stanu naładowania. Cieszy mnie natomiast, że ENDORFY wyskoczyło już na na tyle wysoki poziom, że oferuje jeden program do wszystkich klawiatur ze swojej oferty.

Podsumowanie ENDORFY Thock TKL Wireless

Jak widać, ENDORFY bardzo dobrze poradziło sobie z krytyką entuzjastów i poprawiło większość błędów. Największą zmianą jest przede wszystkim brak pingowania przełączników, które miało miejsce w poprzedniej wersji. Mimo znienawidzonego przeze mnie otwartego designu (float-key), który bądź co bądź pogarsza akustykę klawiatury, zdecydowanie mogę polecić ENDORFY Thock TKL Wireless każdemu, kto szuka porządnego i wygodnego urządzenia. Świetnie, że producent zwrócił uwagę na narastającą krytykę i odświeżył produkt. Największymi atutami nazwałbym obecność hot-swapa oraz odbiornika 2,4 GHz. Klawiatura już na wstępie, mimo opcji szybkiej wymiany przełączników, oferuje doskonałe switche, ale tylko w dwóch, liniowych, wersjach. Klawiatura ta poza tym raczej nie ma więcej niż kilku wad.

Finalnie, jestem zaskoczony wysoką jakością modelu ENDORFY Thock TKL Wireless i bez dwóch zdań widzę go na naszej liście polecanych klawiatur. Cena, wynosząca 379 złotych to adekwatna cena za taki sprzęt.

Polecane

Recenzja jest możliwa dzięki ENDORFY, które udostępniło produkt do testów.

ENDORFY Thock TKL Wireless RGB
Ocena końcowa
4.2
Zawartość 4.3
Jakość wykonania 3.6
Keycapy 4
Przełączniki 4.5
Stabilizatory 4.5
Oprogramowanie 4
Udostępnij ten artykuł
przez Maciej Nogaj
Obserwuje:
Cześć! Jestem Maciek i od wielu lat interesuję się technologią, a głównie peryferiami. Już w momencie, w którym dostałem swój pierwszy laptop, a następnie zakupiłem legendarne Razer Kraken Pro Orange zacząłem nałogowo kupować i testować sprzęt. Moją drugą wielką pasją jest motoryzacja i wszystko co z tym związane, zaczynając od lego, kończąc na spottach.
1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *