Sensemore Air

Test Creative Sensemore Air – kolejny zapychacz półek?

Stanisław Sobczak
2.3
Ocena końcowa

Creative Sensemore Air to następne słuchawki producenta z serii Super X-Fi Ready. ZEN Hybrid okazały się przyzwoitym produktem w swojej półce cenowej, Zen Air niestety nie zabłysnęły, jak to jest zaś w przypadku modelu Sensemore Air? Tego, czytelniku, dowiesz się właśnie z tej recenzji, na którą serdecznie zapraszam!

Sensemore Air front pudełka

Specyfikacja

⦁ typ produktu: słuchawki True Wireless,
⦁ styl noszenia: dokanałowe,
⦁ mikrofon: 2 na słuchawkę,
⦁ łączność: Bluetooth® 5.2,
⦁ wspierane kodeki: SBC, AAC,
⦁ bateria: do 10 h pracy na jednym ładowaniu (ANC / tryb Ambient / tryb Sensemore wył.), do 8 h pracy na jednym ładowaniu (ANC / tryb Ambient / tryb Sensemore wł.), do 35 h pracy (ANC / tryb Ambient / tryb Sensemore wył.), do 27 h pracy (ANC / tryb Ambient / tryb Sensemore wł.),
⦁ waga: 5,2 g jedna słuchawka, 38 g etui,
⦁ wodoodporność: IPX5 (odporność na strumień wody, deszcz, pot),
⦁ inne: ANC, tryb transparentny, certyfikat wodoodporności IPX5 (odporność na strumień wody, deszcz, pot), ładowanie indukcyjne bądź poprzez USB-C.

Specyfikacja pochodzi ze strony Creative Labs oraz opakowania, w którym przychodzą słuchawki.

Sensemore Air tył pudełka

Opakowanie i zawartość

Kartonowe pudełko na swoim wierzchu posiada grafikę przedstawiającą słuchawki wraz z etui. Pod nią znajdziemy informacje o nazwie oraz niektórych cechach produktu. Lewa strona objaśnia nam czym jest technologia Sensemore, czym jest Super X-Fi oraz czym są słuchawki SXFI READY, prawa zaś przedstawia zawartość opakowania oraz informuje o istnieniu aplikacji służącej głównie do customizacji urządzenia.

Sensemore Air zawartość opakowania

Jakość wykonania

Podczas procesu odpakowywania Sensemore Air, poczułem, że dół etui jest stosunkowo ciężki i solidny, a wieczko – bardzo lekkie i mocno „plastikowe” w dotyku. Plastik, z którego wykonano case’a, jest matowy. Nie zbiera on odcisków palców, ale mam wrażenie, że może mocno się rysować. Złącze do ładowania znajduje się z tyłu, pod zawiasem klapki.

Wykonanie samych słuchawek nie budzi we mnie żadnych zastrzeżeń. Spasowanie jest na dobrym poziomie i na dobrą sprawę ciężko się czegokolwiek przyczepić.

Wygoda i gesty

Recenzowane TWSy to pchełki, nie posiadające nóżki/stema. Taka bryła znakomicie sprawdza się w przypadku moich uszu. W kwestii gumek, do wyboru są 3 pary w różnych rozmiarach – S, M oraz L.

Panele dotykowe obsługujące gesty zostały umieszczone wewnątrz świecących pierścieni. Przeważnie nie mają one problemu ze zrozumieniem działania użytkownika, ale nieraz zdarzyło się mojej parze mieć kłopot z poprawnym odczytaniem gestu i musiałem go wykonywać kilkukrotnie, aż do skutku. Ta kwestia zdecydowanie wymaga poprawy.

Fabryczne ustawienie gestów wygląda następująco:

Dwukrotne dotknięcie: Lewa – Kontrola Ambient, Prawa – Odtwórz/wstrzymaj

Trzykrotne dotknięcie: Lewa – Asystent głosowy, Prawa – Następny utwór

Długie dotknięcie (podczas odtwarzania muzyki): Lewa – Zmniejszanie głośności, Prawa – Zwiększanie głośności

Szkoda jednak, że producent nie pokusił się o zaimplementowanie rozwiązania pauzującego odtwarzanie w momencie, kiedy któraś ze słuchawek zostanie wyjęta z ucha albo blokującego panele dotykowe w momencie, kiedy słuchawka nie jest w uchu, tak jak ma to miejsce, chociażby w Samsung Galaxy Buds2, których używam na co dzień.

Sensemore Air gesty

SXFI App

Aplikacja SXFI App jest niczym innym niż odtwarzaczem plików lokalnych. Producent zaimplementował w niej tzw. Head Mapping, czyli skanowanie kształtu uszu oraz rysów twarzy. Szczerze mówiąc, kompletnie nie wiem, na co wpływa użycie tej funkcji, ale stwierdziłem, że warto wspomnieć o jej obecności. Jeszcze przed wykonaniem Head Mappingu, użytkownik otrzymuje możliwość włączania trybu SXFI za pomocą dotknięcia napisu SXFI z paskiem znajdującym się pod nim. Pasek ten zmienia kolor w zależności od tego czy funkcja jest włączona, czy nie. Opcja ta jest o tyle ciekawa, że rzeczywiście powoduje ona naprawdę znaczne poszerzenie sceny, ale całość brzmi przy tym dość sztucznie, nienaturalnie, wręcz mógłbym rzec, że cienko, ponieważ muzyka nie ma swoistej „masy”. Na szczęście, muzyka nie kłuje przy tym w uszy. Oprócz tego jest oczywiście identyczny jak w aplikacji Creative korektor, o którym więcej w następnej sekcji. Co ciekawe, w SXFI App lista gotowych profili korektora jest znacznie ograniczona względem tej z aplikacji Creative, ponieważ tutaj mamy do wyboru jedynie 5 predefiniowanych presetów.

Aplikacja

W aplikacji Creative możemy sprawdzić stan naładowania każdej słuchawki z osobna oraz dowolnie modyfikować wspomniane w nagłówku wyżej gesty, mamy także dostęp do dziesięciopasmowego korektora, którego zakres regulacji to podbicie bądź zaniżenie pasma o 9 dB, można też kontrolować niskie bądź wysokie tony za pomocą suwaków w dolnej części ekranu. Po kliknięciu pomarańczowego napisu z lewego górnego rogu wyświetla się natomiast spis gotowych profili korektora, z których większość ma nazwy gatunków muzycznych bądź gier komputerowych, aczkolwiek znajdziemy tam również profil „Filmy”. Jest naturalnie możliwość tworzenia własnych profili i zapisywania ich w aplikacji pod podaną przez użytkownika nazwą. Nie zabrakło rzecz jasna także Kontroli Ambient. Za jej pomocą jesteśmy w stanie wybrać jakiego trybu otoczenia chcemy aktualnie używać oraz manewrować jego siłą działania za pomocą pięciostopniowej regulacji poziomym suwakiem. Można również zadecydować czy w momencie wybrania trybu otoczenia chcemy używać modułu Ambient, czy SenseMore, oraz jaki tryb ma być aktywny podczas rozmów telefonicznych.

Z poziomu aplikacji jest także możliwość utworzenia konta oraz przejścia do sklepu internetowego producenta.

Bateria

Do 8 godzin na jednym ładowaniu w przypadku włączonego ANC, trybu transparentnego bądź trybu Sensemore oraz do 27 godzin wraz z etui, to właśnie wartości deklarowane przez producenta. Nie są one najniższe, choć nie miałem dużego problemu z rozładowaniem słuchawek do zera.

Co ciekawe, użytkownik słuchawek ma możliwość, by ładować je za pomocą zgodnej z Qi ładowarki indukcyjnej. Ja niestety nie posiadam takowej, więc musiałem obejść się smakiem i ładować etui przewodowo, ale jakby nie patrzeć grzech o tym nie wspomnieć, ponieważ nie jest to często spotykana funkcja w słuchawkach kosztujących poniżej 250 złotych.

Mikrofon

Creative Sensemore Air zostały zaopatrzone w łącznie 4 mikrofony, po 2 na słuchawkę. Jedna para została zaprojektowana do wykrywania i filtrowania szumów tła z włączoną funkcją ANC, a druga do odbierania głosu. Przebywając w cichym pomieszczeniu podczas rozmowy, osoba po drugiej stronie nie miała żadnego problemu ze zrozumieniem tego, co mówiłem.

Tryb transparentny

Z przykrością stwierdzam, że oba tryby transparentne w Sensemore Air to festiwal szumów na 4 i 5 z 5 poziomów siły działania. Tryb Ambient działa bardzo dobrze, jeżeli ustawimy jego siłę działania na 2/3 poziom z 5, ponieważ szum jest znacznie zredukowany, a dźwięki otoczenia nadal są dobrze słyszalne i przede wszystkim naturalne. Tryb Sensemore oceniam słabo, zdecydowanie wolę zwykły tryb Ambient ze względu na znacznie lepiej odzwierciedlone brzmienie otoczenia i brak sztuczności.

Sensemore Air etui

Redukcja szumów

Redukcja szumów w Sensemore Air działa kiepsko – otoczenie jest dobrze słyszalne, dźwięki świata bez trudu przebijają się do uszu. Sytuacja oczywiście znacząco poprawia się w momencie, kiedy zaczniemy muzykę odtwarzać, bo przecież Sensemore Air to słuchawki, a nie zatyczki, ale i tak do perfekcji wiele brakuje, ponieważ np. podczas jazdy autobusem otoczenie dawało się we znaki.

Brzmienie

Fabryczne brzmienie recenzowanego produktu pozostawia niestety wiele do życzenia. Producent nie postarał się, by dobrze zestroić swój produkt już nie pierwszy raz, a Sensemore Air nie przełamują negatywnej passy. Można by śmiało rzec, że im nowsza recenzja wytworu nagradzanego certyfikatem Super X-Fi pojawia się na stronie, tym gorsze brzmienie produktu w niej ukazanego. Zen Hybrid dawały nadzieję na nowe modele w listach polecanych, aczkolwiek zgasła ona w redaktorach już przy okazji recenzowania Zen Air.

Opis brzmienia z oficjalnej strony produktu Creative Labs.

Wracając jednak do opisu brzmienia, bas jest pukający, rodem z Genesis Radon 800 – kompletnie brakuje mu głębi, a na dodatek wylewa się on na średnicę. Zostały tutaj według mnie połączone wszystkie cechy najgorzej brzmiącego basu.

Średnica, szczególnie wyższa, jest wycofana względem dominującego wysokiego basu, co niekorzystnie wpływa m.in. na wokale, które brzmią, jakby były odtwarzane spod tafli wody. Na domiar złego, wszystko jest zalane mułem i brzmi niczym przez gruby koc.

Treble to jedyne co brzmi tutaj sensownie, nie są one mocno wybite ani zaniżone, więc nie kłują w uszy ani nie są przytłumione.

Według mnie takie brzmienie nadaje się do niczego i jedyne, co pozostaje w jego kwestii, to użycie korektora z aplikacji Creative. Na szczęście, z pomocą przychodzi wykonany przez Filipa pomiar, na którego podstawie można stworzyć profil korektora, który zapisywany jest w pamięci słuchawek.

Od siebie polecam następujące ustawienie korektora w aplikacji, ponieważ na nich słuchawki brzmią według mnie najlepiej:
31 Hz: 9 dB, 62 Hz: 2 dB, 125 Hz: -3 dB, 250 Hz: -3.5 dB, 500 Hz: -2 dB, 1 kHz: 1 dB, 2 kHz i 4 kHz: 2.5 dB, 8 i 16 kHz: 0 dB

Creative Sensemore Air frequency response
Wykres słuchawek Creative Sensemore Air autorstwa Filipa Kniewskiego

Podsumowanie Creative Sensemore Air

Jak można zauważyć podczas czytania recenzji, zawiodłem się. Po Creative oczekiwałem znacznie lepszego produktu pod niemalże każdym względem, a Sensemore Air okazały się następnym zapychaczem rynku. Konkurencja nadal oferuje znacznie lepsze propozycje nawet w niższym budżecie niż ten, w którego ramach znajdują się tytułowe pchełki. Według mnie Creative powinno przestać inwestować w marketing oraz promowanie technologii Super X-Fi, a zająć się udoskonalaniem swoich modeli, przede wszystkim pod kątem brzmienia, ANC czy trybu Ambient, ponieważ to, co obecnie Sensemore Air oferują za 250 złotych, jest wręcz żałosne.

Ocena końcowa
2.3
Jakość wykonania 2.5
Komfort użytkowania 3
Aplikacje 3.5
Aktywna redukacja szumów (ANC) 1
Brzmienie 1.5
Udostępnij ten artykuł
Obserwuje:
Cześć! Jestem Stasiek. Moje hobby to kodowanie oraz sprzęt komputerowy, a w szczególności słuchawki, gdyż uwielbiam słuchać muzyki.
Napisz komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *